Dziękuję serdecznie za wszystkie miłe słowa pod ostatnim postem. Szczególnie dziękuję Joasi i jej podpowiedziom - natchnęła mnie do ponownego przemyślenia sposobu ratowania listeczkowej bransoletki i... chyba mam pomysł. Dobrze, że wstrzymałam się z pruciem, bo szkoda mi trochę było :D
Dzisiaj króciutko
W poniedziałek do późnej nocy robiłam bransoletki dla koleżanek z klasy mojego synka.
Prościutkie - koraliki, żyłka elastyczna i przywieszki...
Pozostałe...
... dla koleżanek.
Jak rozmawialiśmy o prezencie dla dziewczynek - wszystko było OK. A co rano w Dzień Kobiet zrobił mój syn??? Zaparł się zadnimi łapami, że woli już zostać cały dzień w łóżku i siedzieć pod kołdrą niż dać prezent wszystkim koleżankom. I poszedł do szkoły bez prezentu, bo z powodu ograniczonych zasobów czasowych nijak nie mogłam mu wytłumaczyć, dlaczego jednak powinien.
Ostatecznie, po rozmowach i autorefleksji, dzisiaj stwierdził, że głupio zrobił, ale... czas minął.
Dobrze, że córka ma w grupie przedszkolnej koleżanki, więc bransoletki się nie zmarnują.
Pozdrawiam serdecznie.
Majeczko, ja o Tobie zupełnie zapomniałam? Nie wiem, jak to się stało... Uśmiałam się do łez z zachowania Twojego synka;)Nie wiem, ile ma lat, ale chłopcy zazwyczaj tak mają;););) Bransoletki śliczne i kolorystycznie bardzo podobne do moich;) Pozdrawiam Cię gorąco i przesyłam buziaki;)
OdpowiedzUsuńśliczne bransoletki
OdpowiedzUsuńNo proszę typowy facet :-) Dorze że chociaż przedszkolne dziewczynki dostana , przynajmniej twoja praca miała jakiś sens. Ja tam nie wiem co siedzi w głowach tych facetów :-)
OdpowiedzUsuńA Bransoletki niby prościutkie ale urocze, szkoda że nie trafiły na łapki koleżanek syna . Na pewno by się ucieszyły, w końcu która kobieta nie lubi biżuterii?
Pozdrawiam
Swietne branzoletki. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSwietne branzoletki. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże one są proste, ale za to świetne,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń