Wreszcie, po długim czasie, przeszła mi awersja do pracy przy komputerze. Studia on-line są fajne, bo nie trzeba się ruszać z domu, co jest szczególnie dobre, gdy nie ma z kim zostawiać małoletnich. Jednak studia informatyczne on-line sprawiają, że nie ma się ochoty patrzeć na komputer. I jeśli nie jest to absolutnie konieczne, to nawet się nie chce do niego zasiadać.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich, którzy tu zaglądali, mimo mojej nieobecności.
Teraz, przez pewien czas będę się dzielić tym, co robiłam. Bo to, że komputer mi obrzydł, nie oznacza, że obrzydło mi rękodzieło.
Dzisiaj NIEZBĘDNIK MAŁŻEŃSKI
Pomysł zaczerpnięty z internetu, skrzyneczka kupiona w PEPCO, przegródki dociął mi mój Tato z kawałka sklejki, który gdzieś od czegoś został i stał się przydasiem :)
Od środka na wieczku przyklejone 10 przykazań małżeńskich dla męża i żony.
Na wierzchu, w serduszku jest data ślubu :)
Całość została przyklejona do ostatniej części niezbędnika, czyli deski - ostatniej deski ratunku (to na wypadek, gdyby zawartość skrzyneczki nie wystarczała :) ). Tę również dociął mi i częściowo oszlifował mój Tato.
No i kompozycja z kwiatów:
Prezent wykonany dla koleżanki z pracy. Zatem do niezbędnika - kartka z życzeniami i podpisami (w środku) kolegów i koleżanek z pracy.
No i całość:
Pozdrawiam serdecznie.